czwartek, 21 marca 2019

Greg Grandin - Imperium konieczności

Książka Grega Grandina, profesora historii na Uniwersytecie Nowego Jorku, opatrzona podtytułem "Niewolnictwo, wolność i oszustwo w Nowym Świecie", mierzy się z paradoksem czasów przełomu, kiedy wiek XVIII, wiek oświeceniowych filozofów i oświeconych monarchii, przechodzi w zrywie rewolucji w wiek XIX, wiek postępu i moralności. U jej podstaw tkwi pytanie, jak to możliwe, że wolność jednych nie przekłada się na wolność wszystkich, jak to możliwe, że rewolucja francuska i rewolucja amerykańska, obie skupione właśnie na wolności, przyniosły w rezultacie krwawą wojnę na San Domingo i niemal wiek niewolnictwa w najbardziej wolnej z republik. Drugim wątkiem, powracającym przez całą narrację, jest rodząca się globalizacja, współzależność handlu niewolnikami w Afryce z plantacjami cukru w Indiach Zachodnich, wielorybnictwem i polowaniem na foki. Ta właśnie współzależność tworzy imperium konieczności, zaklęty krąg, z którego nikt nie może się wyłamać, ponieważ zerwanie jednego ogniwa łańcucha pociągnie za sobą upadek wszystkich.

Bardzo ciekawe jest podejście do tematu. Punktem wyjścia jest mało znana powieść Hermana Melville'a, zatytułowana "Benito Cerreno", opowiadająca o autentycznym wydarzeniu z 1805 roku. Dwa statki, amerykański i peruwiański spotykają się u wybrzeży Chile. Peruwiański wyraźnie ma kłopoty, więc kapitan Amasa Delano płynie z zapasami na jego pokład. Przyjmuje go kapitan Benito Cerreno w towarzystwie czarnego służącego, wylewnie dziękuje za pomoc i zapewnia, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Ale kiedy szalupa z kapitanem Delano odpływa, Cerreno nagle skacze do niej z pokładu. Wyjaśnia zaskoczonemu Amrykaninowi, że statek przejęli przewożeni na nim niewolnicy, a czarny służący Babo to w istocie przywódca buntu, który groźbą śmierci zmusił go do odegrania komedii. Tu autor rozpoczyna rekonstrukcję losów bohaterów zdarzenia, wędrując od Senegalu do Montevideo i dalej do Mendozy, rysując przecinające się wątki handlu niewolnikami, uprawy trzciny cukrowej, polowań na foki i wieloryby, wzrostu znaczenia kredytu i niszczącej spirali długu Powstaje w ten sposób niesamowita panorama początku XIX wieku, duszna od tragedii, braku perspektyw i z góry przegranej walki, a także czegoś, co w naszej opinii wskazuje na podwójne standardy moralne, a co pozostało charakterystyczne dla ludzkiej mentalności również w dzisiejszych czasach. W oczach współczesnych Babo i jego towarzysze niewoli są jednoznacznie źli, ich próba odzyskania wolności jest nienaturalna i obrzydliwa, a podstęp, do jakiego się uciekają wobec kapitana Delano dowodzi ich wynaturzonych i niemoralnych skłonności. A choć taka postawa budzi w nas dziś oburzenie, w gruncie rzeczy tkwi w nas głęboko i kształtuje nasz stosunek do "innych". W gruncie rzeczy nie oddaliliśmy się tak znowu bardzo od poglądu, że źle, to jak ktoś ukraść krowy Kalemu, a dobrze to jak Kali ukraść komuś krowy. I pewnie już tak pozostanie.

Lektura na pewno nie dla każdego, ale dla tych, którzy odbędą tę podróż - niezapomniana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz